LYSAMOWI.PL

Słodkości wjechały na stół! S’mores czyli coś słodkiego ze Stanów Zjednoczonych. Jako dziecko podziwiałam w bajkach, ale nigdy nie jadłam. Do dzisiejszego dnia! Przepis na S’mores jest banalnie prosty. Podał mi go syn, zrobił zakupy. Dzisiaj robiłam jedynie za podawacza.

PRZEPIS NA S'MORES
W tradycyjnej wersji piankę podgrzewa się nad ogniskiem, dodaje czekoladę i zamyka dwoma krakersami. My postawiliśmy na herbatniki i mikrofalówkę. Niestety nie umiem zorganizować sama ogniska (najgorzej idzie mi szukanie patyka).
Skorzystaliśmy z pobliskiego Bio Sklepu. Wyszły pyszne, więc polecam produkty:
Pianki o Smaku Waniliowym BIO 100 g BioMinki
Czekolada Mleczna Słodzona Stewią 75 g Trapa
Herbatniki Bezglutenowe (Butterkeks Petit Beurre) 165 g Schär
Czas na przygotowanie! Układamy herbatniki na talerzyku…
PRZEPIS NA S'MORES
Następnie układamy pianki. Z racji tego że są male, ułożyliśmy po dwie.
PRZEPIS NA S'MORES
Czas na czekoladę! Czekolada z tymi takimi kuleczkami, z nadzieniem niestety się nie nadaje. Próbowaliśmy, wyszło kiepsko.
PRZEPIS NA S'MORES
Zanim położysz drugą warstwę herbatników, włóż talerz do mikrofalówki na 60 sekund (u nas po takim czasie czekolada się rozpuściła, a pianki “spuchły”). Teraz czas na herbatnikowe daszki.
PRZEPIS NA S'MORES

Z jedzeniem trzeba Uważać! Ciągną się niesamowicie, przyklejają do policzka, nosa i włosów. Dziecko ma całe palce w piance. Przepis na S’mores jest łatwy, ale konsumpcja wymaga od jedzącego prawdziwej akrobatyki… Po zjedzeniu musiałam umyć włosy, odkleić piankę z policzka i nosa, a blat? Nie pytaj… Istnieje szansa, że dziecko sklei się całe i będziesz mieć kilka minut na wypicie kawy ;>.

ŁYSA

Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

More Posts - Website - Twitter - Facebook - Pinterest

(Visited 491 times, 1 visits today)

O MNIE


Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.

Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

error: Treść zabezpieczona!