LYSAMOWI.PL

ZASŁONIĘTE OKNA, GŁUCHE ŚCIANY.

Kieruję ten tekst do wszystkich patrzących ślepców. Do przyglądających się z okna, komentujących. Widok z okna nie zawsze jest ładny, ale czasem warto wystawić głowę bardziej…

Kocham internautów za reakcję. Wszyscy w jednym czasie udzielają wirtualnej pomocy pobitej dziewczynie, wyrokują, stają się tarczą. Jakbym chciała żyć w internecie. Podłączyć się do gniazdka i być…bezpieczna.

Wstajesz rano, odsłaniasz okno, popijasz kawkę. Słyszysz dźwięk nie pasujący do pięknych kwiatów w wazonie. Zerkasz, przyglądasz się. Wzdychasz butnie ciągnąc za sznurek. Dalej już tylko Ty, bez widoku. Poczekasz na ładniejszy scenariusz. Dźwięk przedostaje się przez okna, ściany? Słuchawki dają Ci komfort – nie musisz przecież słuchać tego, czego nie chcesz.

Brzydkie widoki są przecież takie…brzydkie.

Szłam kiedyś chodnikiem wzdłuż bloku w towarzystwie krzyków. Popychana, pouczana, bo na ulicy nie wypada ocierać łez. Na ulicy są ludzie, pod blokiem sąsiedzi. Należy się zachowywać, uśmiechać przy „dzień dobry”. Sąsiadka mnie mijająca spuściła głowę i poszła dalej. Inna zasłoniła roletę.

Krzyczałam kiedyś głośno, choć w bloku też nie wypada krzyczeć. Licząc kolejny pas wybrany przez siebie samą mając opcje cienki/gruby krzyczałam dalej. Komuś to mogło przeszkadzać, może sięgnął po słuchawki lub dał na full telewizor. Sąsiadka kilka godzi n później ominęła mnie na schodach spuszczając głowę.

Krzyczałam kiedyś w szkole, u babci, w domu, na ulicy, chodniku by jakikolwiek dorosły zwrócił uwagę na to, co się dzieje. Każdy słyszący patrzył w swoje stopy. Czasami okazywał słowa wsparcia „będzie dobrze”, poklepywał… Nie wiem ile razy w roku zostałam oklepana.

Nikt nie reagował na przemoc, na przemoc kiedy dorosły bije dziecko. Dlaczego zatem miałby ktokolwiek reagować kiedy biją się dzieci? No dlaczego…

Dziecko nie dostaje za nic, prawda? Nieposłuszne, nieszczere otrzymuje baty. Współczuję rodzicom mającym nieposłuszne dzieci. Muszą poświęcać swój czas na wymierzanie sprawiedliwości, a jeszcze w ramach litości da gówniarzowi wybór – pasek cienki czy gruby? Wszystkim polecam gruby – ślad większy, ale boli mniej. Cienki wcina się w skórę, skóra pęka, potem siedzieć ciężko. Potem jeszcze trzeba słuchać jak boli i uciszać, żeby gnój nie przeszkadzał sąsiadom, to i czasem boksa zaliczy jak się nie zamknie.
Dzieci się uczą, uczą się wymierzać sprawiedliwość. A skoro karne baty są dopuszczalne w domu, to dlaczego pobicie koleżanki z gimnazjum jest czymś złym? Wszak pasa nie użyły, a nogi lub ręki… Każdy trener mówi by zaczynać od własnego ciężaru. Na sprzęt przyjdzie pora…

Oczywiście dwa ostatnie akapity napisałam sarkastycznie. Nikt nie widzi nic złego w biciu dzieci, nikt nie reaguje, ale bijące się laski z gimnazjum budzą ogromne emocje. Oczywiście emocje wirtualne, bo realnie nikt im nie pomógł (nawiązuję do filmiku z pobiciem gimnazjalistki).

Ludzie, ludzie…kocham Was. Kocham Wasze wirtualne reakcje. Jakbym chciała podłączyć się do odpowiedniego gniazdka i być tam, być tam gdzie reagujecie, jesteście. Tam, gdzie nie zasłaniacie okien, nie spuszczacie głowy.

Świat nie przestaje mnie zadziwiać. Sąsiedzi wiedzą kiedy gimbusiara ćwiczy na skrzypcach (i jeszcze zdaje relacje matce), kiedy przyprowadza do domu chłopaka, ogląda głośno film, wychodzi z psem. Na przemoc wszyscy stają się ślepi – nie wiedzą, nie widzą, a po kilku latach wzdychają „ojej, takie rzeczy”??!!

Od dwóch dni przyglądam się komentarzom w sprawie pobitej gimnazjalistki. Reagujecie wręcz idealnie. Szkoda tylko, że wirtualnie. Zamiast okna Fejsa, moglibyście czasem otworzyć to fizyczne, plastikowe okno widniejące na ścianie… Moglibyście otworzyć drzwi, wyjść i zacząć reagować, zamiast klikać.

Zasłaniam okna, wygłuszam ściany i zostaje w Internecie.
Tak tu pieknie.

ŁYSA

Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

More Posts - Website - Twitter - Facebook - Pinterest

(Visited 472 times, 1 visits today)

O MNIE


Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.

Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

error: Treść zabezpieczona!