Dzisiaj późna pobudka popsuła nam plany, a więc powstał przepis na chleb i sam chleb. Pierwszy raz Alf uczestniczył w pieczeniu. Ciasto było wszędzie, nie licząc każdego palca ręki, nosów, włosów, kolan, koszulek, kotu też się oberwało. Próbowaliście kiedyś czyścić kocie wąsy z ciasta? Teraz leży obrażona w kącie.
Przepisy oczywiście wpadł Nam w oko po przeglądaniu blogów. Uckie Blogerki codziennie wrzucają jak nie ciastka to bułki, bagietki, ciasta… A że żadna nie poczęstowała, trzeba było upiec samodzielnie :P.
Chlebek pszenny z recepturą:
“– 20g drożdży
– 250ml ciepłej wody
– łyżkę oleju…”
– 250ml ciepłej wody
– łyżkę oleju…”
Oczywiście to nie koniec, jeszcze mnie Mamowisko o plagiat oskarży :P. Cały przepis macie TU.
Początek wyglądał tak:
W tym momencie jeszcze nie mieliśmy pewności, że cokolwiek z tego wyjdzie. W końcu nie od dziś wiadomo, że informatyczni talentu nie mają…
I powstał… Całkiem dobry, miękki w środku, łądnie pachnący. Godzina prawie 19, a połowy już nie ma…
Jeśli macie jakiekolwiek chlebowe pprzepisy, chtęnie wypróbujemy z Bebo ;).
Na co uważać:
– ciasto z włosów trudno schodzi,
– upaprywanie wszystkich mebli w czasie pracy,
– telefon (który nie współpracuje z ciastem).
Przepis od:
Dziękujemy ;)
(Visited 108 times, 1 visits today)