LYSAMOWI.PL

ROLĄ KOBIETY JEST BYCIE…KIM CHCE.

Po obejrzeniu debaty „Rolą kobiety jest prowadzenie domu” zastanawiam się, gdzie ja kurwa żyję? I pytam z kurwą, nawet kilkoma. Panowie i Terlikowska, która notorycznie podnosi mi ciśnienie próbą oceny wszystkich swoim katolickim okularem.

Kobieta to ciepło, zapaszki w domu, szczęśliwe dziecko, umyte garnuszki, dobre humorki innych. “Istotą kobiecości jest dawanie życia” – rzecze Terlikowska, a więc czuje się jeszcze bardziej kobietą, bo jedno dziecko mam. Moje koleżanki mają już przesrane bardziej… Cytuje artykuł w którym schlany koleś w barze nie opłakuje śmierci matki, bo nigdy jej nie było. Wszystko takie boskie, ckliwe, emocjonalne.

PODWAŻALNIA

W moim domu nie pachniałoby ładnie, gdybym gotowała ja. Serio. Od dziecka zaczynając zupą z pomyj zaczęłam przygodę ze spieprzaniem prawie każdego dania. Gdyby nie męska ręka – waliłoby moczem ze stresu i łzami z nerwów.

Sprzątanko, pranko. XXI wiek – każdy ma pralkę w domu. Czy facet nie może trafić do środka? Wrzucić proszku? Płynu? Genetyka nie pozwala? To sekunda! Wsad, przycisk i czekanie. Wywieszanie to już kwestia estetyki – ja wygładzam, on rzuca…uprasuje się. Zmywanie? Wielokrotnie nie zmywałam.

Szczęśliwe dzieci. Mamusia w pracy, nie ma czasu, dziecko nie wie jak matka wygląda. Ja i moje grono znajomych miało mamę na wyciągnięcie ręki, a jednak…jej nie było. Z racji wcześniejszych, wieloletnich przyzwyczajeń do ról, miałyśmy się uczyć, nie stwarzać problemów, nie zawracać dupy i chodzić do kościoła. Więc??? Były, ale nie były. To nie kwestia czasu, a człowieka. Kumpela ma mamę wiecznie na wyjazdach – peplają godzinami, Skype, gg, telefonik pomimo kilometrów.

Dobre humorki, emocje superowe, bo kobieta wszystkich rozumie, wszystkim pomaga, dba o każdego. Fak. Ktokolwiek zadba o nią? Ona ma dbać, ona ma, powinna, ale i MOŻE. Kocham to słowo MOŻE. No kurwa dziękuję. Dziękuję, że mi pan pozwala, że mogę chcieć. Rozumiem, że facet to grobowa atmosfera, brak zrozumienia, a samotny ojciec to jakaś porażka. Hę?

Dlaczego gosposia, a nie gospoś? No bo…zamiast sprzątać tańczyłby na stole. Chętnie zobaczę u siebie gosposia! Dlaczego? Bo one się zgłaszają. Gosposie, będące notorycznie na usługach męża, dzieci. Nie potrafią nic innego. W innym wypadku pewnie panowie zapełniliby niszę.

Duże rodziny się nie rozwodzą. Już widzę panią, która bierze rozwód i ma dzieci w liczbie. Obecnie ciężko utrzymać się samotnej matce z jednym dzieckiem. Często siedzi z bydlakiem bez wyjścia. Lepiej tak, niż głodować. Katolickie rodziny się nie rozwodzą, bo to wstyd! Wielokrotnie rozmawiając z wierzącą znajomą słyszę „co by moja matka powiedziała, cała wieś już trzeszczy”. Zatem nie biorą z powodów ekonomicznych, ze strachu przed oceną, linczem. Jak w średniowieczu.

Wszyscy będący ZA „kurodomowaniem” to starsze panie, panowie, których wypowiedzi mówią „trzeba mnie kochać i ma ładnie pachnieć w domku, pani zrobi”. Źle dobrana koszula, niedopięty kołnierzyk – mamusia już nie pomogła.

Jakie to przykre, że panowie sami tworzą obraz swojej niepełnosprawności.

A znam Gościa bez nóg, który robi wszystko w domu sam i nie woła o niańczenie. Bywał nawet opiekunką do dziecka…

ŁYSA

Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

More Posts - Website - Twitter - Facebook - Pinterest

(Visited 300 times, 1 visits today)

O MNIE


Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.

Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

error: Treść zabezpieczona!