LYSAMOWI.PL
Dziecko jest nasze, tak jak my jesteśmy dzieci. Czy możemy decydować o wszystkim? Ingerować w ciało dziecka z powodu własnego widzenia piękna, decydować o tym czy dziecko ma z tego powodu cierpieć? Kolczyki, piękne i niewygodne ubrania w piaskownicy, a czasami i operacje plastyczne. Chcemy mieć TAKIE dziecko, ma być TAKIE, nie inne. Więc naruszamy, zmuszamy, wmawiamy. Odwróćmy role…


Mama na własność.
Kochana mamo. Jesteś moja i tylko moja. To ja będę decydował, kiedy się wyśpisz, a kiedy nie. Ja zdecyduję czy wyjdziesz czysta, brudna, podarta, uczesana. Taka mi się podobasz – z plamą po moim jogurcie, włosem na kształt krzaka, dziurą w rajstopach. Nie obchodzi mnie, czego ty chcesz.

Kochasz mnie. Więc nie czujesz bólu.
Odnośnie kolczyków. Matki samolubnie oznaczają dzieci, robią je laleczkami według swojego wzorca w głowie. Sprawia dziecku ból kiedy jest mniejsze, by go nie pamiętało. Dziecko? Dziecko wielokrotnie zadaje ból fizyczny rodzicowi – gryzie, kopie, szypie. Tu dziecko powinno ból rozumieć. Tak? A podobno dzieci bólu nie czują (według mam kolczykujących). Czym zatem jest ból dla dziecka, które go nie odczuwa?
A jeśli mnie kochasz to czemu mówisz, że sprawiam ci ból ucząc się, poznając?

Nie umiem słuchać.
Mama wie, zawsze wiedziała co jest lepsze – kotlet od zupy, spodnie od spódnicy, baleriny od adidasów, spacer na plac zabaw od spaceru do lasu. Dziecko? Przecież dziecko nie wie czego chce! Zatem dziecka nie słuchamy i…nie uczymy go słuchać. Na pewnym etapie pojawia się „ja wiem lepiej” w ustach dziecka. Bunt? Nie. Robi dokładnie to, czego zostało nauczone. Nie słucha. I dodam, że wysłuchanie nie jest równoznaczne ze zrobieniem tego co dziecko chce. Posłuchaj, co ma do powiedzenia dziecko. Rozmawiaj.

Matki (najczęściej matki) tłumaczą się oczekiwaniem. Czekała na dziecko x lat, więc skoro już jest, musi być TAKIE. Takie jak chce mama. To może czas na lalki? Dziecko jest człowiekiem. MA prawo do swojego zdania, rozmowy, wyboru. Nie chcemy słuchać dzieci, bo często mówią to, czego nie chcemy usłyszeć. Uczymy je wykonywania poleceń. Nie słuchania. Nie rozmowy. Twoje dziecko to twoja własność? Decydujesz o dziecku do osiemnastki? A może to ty powinnaś robić to co chce dziecko, być jego własnością? W końcu to ono jest dla ciebie najważniejsze, prawda? A może ważniejsze są zachcianki i samolubne ambicje własne?
(Visited 59 times, 1 visits today)

O MNIE


Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.

Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

error: Treść zabezpieczona!