LYSAMOWI.PL

Miesiączka, czyli „psiochy choroba”


Kiedyś przyjdzie taki dzień, chociaż u mnie oznacza zupełnie co innego, niż u rodziców dziewczynek. I na dziewczynkach się skupię (dzisiaj). Jak wytłumaczyć dziecku dojrzewanie i po co w ogóle tłumaczyć? Od razu przypomina mi się artykuł „polskie nastolatki nie mają cipek”. Wstyd rodziców prowadzi do…nieporozumień.



Dzwoni miesiączka!
– Dzyń, dzyń! Jestem twoją krwawą siostrą, od dzisiejszego dnia, będę tu co miesiąc na kilka dni umilając ci życie.
No jak to powiedzieć! Przecież to ból, krew, płacz, rzucanie garami, hormonalne fiu-bździu. Normalnie. Skoro dziecko rozumie, że sika bo pęcherz ma swoją objętość i wysikać musi, zrozumie też istotę natury, przemianę w kobietę, skurcze macicy i kult podpaski. Nie ma po co zaczynać od bólu, bo nie każdą kobietę boli, jak i nie każda kobieta ma przy tym fiksację mózgową.

Od dzisiaj chorować będziesz!
Jakie głupie i dziwne teksty przychodzą na myśl mamom, które nie potrafią normalnie powiedzieć dziecku co dzieje się z ich ciałem. „Psiocha mamy choruje”. Po pierwsze co to psiocha? Brzmi jak zdechły pies rozkładający się na torowisku, a po drugie…chora? To wylecz (chyba tylko wycięcie macicy w grę wchodzi) lub zaszyj. Dziecko teraz co miesiąc myśli, że matka choruje bo…natura tak chce. Na pewno zapragnie kobietą być!

Nie chcę dorosnąć…
Bardzo podobało mi się podejście jednej mamy, a właściwie jej rozmowa z córką. Okazuje się, że mimo anatomicznego i kobiecego przedstawienia, dziewczynka kobietą być nie chce. Chce się bawić beztrosko, chce tańczyć, śpiewać, mieć swoje lalki. Czy kobieta nie może mieć lalek? Czy kobieta kojarzy się źle? Dorosłość nie jest dla dziecka przyjemna. Kojarzy się z odstawieniem zabaw i pracą. To my kreujemy tak rzeczywistość, często zamieniając się w gburowate i twarde postacie kończąc lat 18. Warto dziecko wspierać, rozmawiać. Uświadomić, że dojrzewamy fizycznie, psychicznie dzieckiem zostając czasami na całe życie.

Poniżej kilka obrazków wspomagających. Jak wytłumaczyć, jak nie wstydzić się słów, jak sprawić by CIPKA nie była UFO tylko czymś normalnym.


Ach i zapomniałabym. Podpaska ważna rzecz! Wielu producentów oferuje pierwsze zestawy za friko. Trzeba tylko się po nie zgłosić pisząc na odpowiedni adres mailowy ;).


Bądźmy wsparciem, nie róbmy choroby z natury, nie zmieniajmy nazw anatomicznych na psiochy, broszki, brzoskwinie. Młoda kobieta potrzebuje wsparcia matki. Inaczej zacznie szukać go u kogoś innego…

(Visited 196 times, 1 visits today)

O MNIE


Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.

Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

error: Treść zabezpieczona!