Krowie mleko budzi tyle samo kontrowersji, co karmienie piersią w miejscu publicznym i szczepienia. Ilekroć jakaś mama napisze że je podała, tyle razy wybucha awantura mleczna. Leje się to jak niesmaczna zupa z kluchami z przedszkola, wywołuje niesmak, poczucie winy i wątpliwości.
Zacznę od słynnego i słusznego – do 6 miesiąca życia dziecka podaję wyłącznie mleko własne lub mleko modyfikowane przeznaczone dla niemowląt. Z tym się kłócić nie będę, tak mówią badania, specjaliści i zalecenia.
A co potem? Mleko krowie jest dla cieląt?
Kult picia mleka krowiego panował od czasów naszych babć. Mleko na mocne kości, mleko na zdrowy brzuszek, na jelitka, kopytka i zadowolenie rodziców, babci, cioci i mleczarza. Mleko było nieodłączną częścią mojego wyjścia do szkoły – bez szklaneczki nie wyjdziesz.
Skup się jednak na faktach, badaniach, tym co DZISIAJ wiadomo. Odpuść sobie babcine “trzeba”, bp tak robiła mama babci, babcia babci i ciocia Klocia z niewiadomoskąd.
Uniwersytet Harvarda przez 12 lat prowadził pracę nad krowim mleczkiem. Okazuje się, że badanie ,,The Nurses’ Health Studies’’ nie potwierdza zdania babć i cioć. Osoby które w większości pozyskują wapń z mleka i produktów mlecznych, są bardziej podatne na złamania kości. Ojej? Jak to? A ten cudowny wapń? W ludzkiej krwi wapń ma stężenie wynoszące około 10 mg, a po wypiciu mleczka pochodzącego od krowy stężenie to bardzo szybko rośnie. Organizm stara się je obniżyć i usuwa go razem z moczem. Efekt? Próchnica i osteoporoza. Z kolei badania wykonane w Dartmouth Medical School mówią, że spożywanie krowiego mleka do 4 szklanek dziennie, zmniejsza o 70% ilość złamań z tytułu wapnia i fosforu które bardzo łatwo przyswajamy.
Laktoza i kazeina to dwa składniki, których rodzice boją się przeraźliwie. Czy słusznie? Mleko krowie to jeden z największych alergenów. Objawami nietoleracji laktozy są między innymi wzdęcia, ból brzucha, biegunka i mdłości. Jaką masz więc pewność że to nie kolka, a reakcja na krowie mleko?
Alergia na kazeinę jest już nieco bardziej poważna, bo jej objawy dotyczą nie tylko układu pokarmowego, ale również układu oddechowego. Kazina produkuje komocysteinę która blokuje żyły i tętnice.
Kolejne badania przeprowadzone w Norwegii mówią, że sprzężony kwas linolowy zawarty w krowim mleku hamuje rozwój komórek nowotworowych raka piersi, jelit grubego, raka wątroby i płuc. Wyniki badań przeprowadzonych na Tajwanie pokazują, że składniki mleka krowiego niszczą komórki raka żołądka, ale badania te zostały przeprowadzone na zwierzętach.
T. Colin Cambell i Thomas M. Cambell II w “Nowoczesnych zasadach odżywiania” poświęcają dużą uwagę kazeinie, która według nich odpowiada za rozwój komórek nowotworowych po inicjacji. Naukowcy z Harvard School of Medicine mają podobne zdanie. Twierdzą nawet, że wypicie 7 szklanek mleka mocno wpływa na rozwój nowotworu jajników i prostaty.
Jak to działa? Zacielone krowy od których pozyskuje się mleko, produkują ogromne ilości estrogenu. Mleko krowie pozyskiwane w tym czasie również go zawiera. Jakiś czas temu Fundacja Viva opublikowała, że aż 2/3 mleka pochodzi od ciężarnych krów, a 1/3 od krów niedawno ocielonych. Jeden łyk mleka zawiera zatem 11 substancji wspomagających wzrost, a w gratisie otrzymujemy aż 35 różnych hormonów. Notoryczna stymulacja krowich wymion powoduje ropnie, zapalenia gruczołów mlecznych.
,,Journal of Agricultural and Food Chemistry’’ pokazuje, że w krowim mleku wykryto substancje chemiczne takie jak kwas nifluminowy, kwas mefenamowy, ketoprofen i estradiol (sterydowy hormon płciowy).
A co na to Twoja babcia?
50 lat temu w większości przypadków babcie brały mleko krowie, od krowy. Od pana Wiesia co krowę miał, z rynku na którym Wiesiek mleko swojej krowy sprzedawał. Dzisiaj mleko nie jest już tak piękne i wartościowe. Nadal jednak stanowi bogate źródło witamin.
Czy podaję dziecku krowie mleko?
Podaję z umiarem. Staram się wyhaczyć Wieśka na bazarze, stoję w kolejce. A jak Wieśka nie ma? Kupuję butelkowe, podaję rzadko. Ryzyko jest według mnie zbyt duże, a witaminy i wapń można znaleźć w wielu roślinach, które nie mają skutków ubocznych w postaci próchnicy, nowotworu czy osteoporozy.