LYSAMOWI.PL

Spokój dziecka to spokój rodzica. Czasami sięgamy po niekonwencjonalne metody by to osiągnąć. U nas to łaskotanie, rzucanie w siebie poduszkami. U innych? Czasami melatonina.

„no ja mu podaję od 3 tygodni cały czas… działa rewelacyjnie.”

O cudownym działaniu melatoniny dowiedziałam się od koleżanki – podawała dziecku, kiedy tylko zaczynało krzyczeć, kiedy nie chciało spać. Kilkanaście miesięcy, bez przerw. Brała ją z apteki, ze znanych nam portali od osób, którym nie była potrzebna. Działało rewelacyjnie! Tępe spojrzenie i dzieciak spał w moment.

N-acetylo-5-hydroksytryptamina to ogólnodostępny środek, który nabędziesz w każdej aptece. Farmaceuta przecież nie zapyta czy będziesz karmić tym dziecko, bo nie pasuje Ci fakt, że mało śpi czy śpi źle. Oczywiście część mam przed podaniem pójdzie do lekarza. Niestety – mała cześć. Jeśli nawet lekarz zaleci daną dawkę na dany czas… Przecież działa! Nie zrezygnujemy ze spanka. Podajemy dalej.

Melatonina nie jest witaminą – to hormon. Zbyt duża ilość hormonów działa destrukcyjnie. Kilka miesięcy temu czytam: młody ma bóle głowy, nie chce spać (więc faszeruje melatoniną dalej), narzeka na brzuch, krzyczy, jest nerwowy. Przypadek? Oczywiście, że to skok rozwojowy…

Wiecie czym jest szyszynka? Każdy, kto ukończył szkołę podstawową, powinien wiedzieć. Gruczoł, znajdujący się na nawzgórzu mózgu. Bardzo mały, ale ważny. Jej komórki wydzielają melatoninę, która odpowiada za regulację rytmu dobowego. I tu pytanie – czy warto ją podawać niemowlakowi, który budzi się co 3 godziny? Przecież każdy przesypia całą noc…prawda? A może dziecku, które idzie spać o 23, a wstaje o 8? Przecież tak bardzo chcemy iść wcześniej spać.

Siatkówka daje znać i jedziemy. Pod osłoną nocy hormonu przybywa. Oko czasami daje się oszukać i…już na etapie wieku dziecięcego możemy mieć problem. Dajesz dziecku smartfon? Sadzasz przed laptopem? Zakłócasz informacje idące do szyszynki. Zatem gruczoł nie działa jak powinien. Może jeszcze jedna bajka? Może gra? Może w ogóle zrób z dziecka zombie…

Kłopot z melatoniną to nie tylko sen. Cała masa dzieci ma ten problem nie z racji szyszynki, ale rodzica, który regularnie „zakłóca sygnały”. Dalej idzie hormon wzrostu, którego produkcja jest zaburzana, a nawet problem z rozwojem narządów płciowych.

Okazuje się więc, że często to rodzic sam powoduje brak snu dziecka lub go zakłóca. Zdarzają się przypadki w których dziecko potrzebuje takiego „leku”. Zwykle jest to jednak chwilowe, na określony czas, w porze jesiennej z kontrolą lekarską. Kłopoty ze snem to również bodźce, których dostarczamy dzieciom w zbyt dużej ilości. Zamiast przygasić światło, uspokoić wieczór, ograniczyć TV, tablet, komputer, wyjące zabawki, wszędobylski hałas, dajemy dziecku…hormon. By ku naszemu idealnemu, „nowoczesnemu” rodzicielstwu spało dobrze, na przekór organizmowi.

pozdrawiam

ŁYSA

Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

More Posts - Website - Twitter - Facebook - Pinterest

(Visited 235 times, 1 visits today)

O MNIE


Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.

Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

error: Treść zabezpieczona!