Kolka… Czy to słowo budzi w Tobie lęk? Każda matka panicznie boi się kolek, mocno je przeżywa i chociaż to nic zagrażającego życiu to zdarza się, że płaczesz razem z dzieckiem bujając je w nerwach. Znam kolki. Pomimo braku sympatii nadal przychodzą – nagle, bez ostrzeżenia i nigdy nie wiadomo kiedy sobie pójdą. Antykolkowa pozycja do karmienia pojawiła się przypadkiem. Stosuje ją od dwóch tygodni i ZAWSZE działa.
Zacznę od zdementowania plotki – kolka nie bierze się z kp po kurczaku czy innym daniu. Kolka to bardzo nieprzyjemny objaw niedojrzałego układu pokarmowego. Dorosły nie jest w stanie wyobrazić sobie dyskomfort jaki czuje taki maluch chyba, że ma ibs lub cierpi na inne schorzenie układu pokarmowego.
Któregoś pięknego dnia, kiedy po zjedzeniu zakazanego zaczął boleć mnie brzuch, położyłam się na nim. Zawsze tak robię – natychmiastowa ulga i po kilku bolesnych skurczach zapadałam w sen zimowy. Dlaczego więc nie mogę w ten sposób ulżyć dziecku?
W jakiej pozycji karmisz swojego malucha? Przeważnie leży on na plecach i podczas jedzenia często przykurcza nóżki. Spina się, macha kończynami, płacze. Dlaczego? Pobudzanie jelit bywa bolesne, ale…działa. Dziecko zwyczajnie ćwiczy. Tak samo jak ćwiczy dorosły próbując pobudzić jelita po świętach czy innym wyczynie jedzeniowym.
Zdecydowanie szybciej i łatwiej jest położyć maluszka na brzuchu i podać pierś lub butelkę. Główka na bok i smacznego. Od dwóch tygodni kiedy tylko Żółwik zaczyna się spinać, kładę go na brzuch. Nie ma płaczu, czerwonych policzków, ani jedzenia na milion rat.
Czynnikami sprzyjającymi wystąpieniu kolki niemowlęcej (które można wyeliminować) są natomiast:
- palenie papierosów przez mamę,
- karmienie mlekiem modyfikowanym,
- depresja poporodowa u mamy dziecka.
Przewodnik dla rodziców Pierwsze 2 lata życia dziecka, Wyd. Medycyna Praktyczna, Kraków 2012