Pokemony po raz kolejny opanowały ulice. Ludzie grają na telefonach, wyciągają kapsle, karty, albumy, oglądają odcinki ze znajomymi, a nawet z dziećmi. Trenerzy spotykają się na mostach, w parkach, przy kawie, całkowicie przypadkowo – ludzie znów ze sobą rozmawiają. Wszystkiego o POKEMON GO dowiedzie się po kliknięciu.
Głupia gra – słyszę od wielu, chociaż mało mnie o obchodzi, bo nam się gra dobrze, Pokemony zawsze lubiłam i z miłą chęcią oglądam je z dzieckiem. Jest cała masa bardziej dennych i ogłupiających rzeczy. Zdecydowanie bardziej głupie i idiotyczne jest notoryczne czepialstwo czy krzyczenie.
Gracie w Pokemon Go? Jak Wasze pokemony?
W naszym domu pojawiły się za sprawą szydełka dwa pokemony, które towarzyszą nam dniem i nocą.
Jigglypuff pięknie śpiewa i usypia. Słodki jak cukierek, ale niestety nie jest aż tak przydatny w walce, jak mogłoby się nam wydawać.
Drugim gościem jest pokemon wodny, Marill jest równie “niebezpieczny” co jego różowy poprzednik. Postawiliśmy zatem na słodkie i niegroźne pokemony.
Dzierganie było przyjemne w rytmie pokepiosenek i kolejnych odcinków.
Pokemon Go przypomniało nam o tym, jak fajne są te stworzonka. Niebawem pojawią się w sklepie, konkursach i rozdaniach – może któryś trafi właśnie do Ciebie?