LYSAMOWI.PL

Jeden kot to zawsze za mało – powiedział mi kiedyś znajomy. O naturze kota i tego, czego potrzebuje pisałam już we wpisie DZIECKO W DRODZE, A KOT. Kot potrzebuje uwagi, ale i zabawy. I tu przydaje się drugi kot. Okazuje się jednak, że często wpuszczenie nowego kota kończy się awanturą, krwią na podłodze i wiecznym syczeniem.

Co zrobiliśmy źle? Wszystko, od samego początku.

KOCIA ADAPTACJA

REZYDENT – KIM JEST?

Zwierzęta żyjące w stadzie mają swoją hierarchię. Tak więc kot będący jedynym kotem w domu jest rezydentem. Czuje się w swoim domu ważny, zna zapachy, miejsca, kładzie się gdzie chce i ma zaufanie do domowników. Rezydenta wypada szanować. Nie możemy zatem nagle wrzucić do domu kota i liczyć na jego akceptację przybysza.

Kot przestał korzystać z kuwety, zaczął być agresywny wobec domowników i nowego kota, syczy, warczy – to sygnał, że coś zrobiliśmy nie tak i kot nie czuje się bezpiecznie w swoim domu. Jak zatem zrobić to poprawnie?

IZOLACJA I SOCJALIZACJA

Izolacja to pierwszy punkt przy wprowadzaniu kolejnego kota do domu. Nowego kota zamykamy w osobnym pomieszczeniu z osobną kuwetą, kocykiem, zabawkami i pozwalamy mu się zapoznać z kawałkiem nowego miejsca bez stresu. Z kolei rezydent nie czuje się najechany, nie musi walczyć o fotel, miskę (nie karmimy kotów z jednej miski!!!). Koniecznie zadbajmy o to by każdy miał swoją kuwetę i miseczkę. Koty i tak wyczują swoją obecność, będą wąchać się przez drzwi, miauczeć. W tym miejscu, pod drzwiami można ustawić miseczki – wspólne jedzenie to zawsze dobry początek.

ZAPACH to ważny szczegół w życiu kota. Opiekun siadający w progu, głaszczący na przemian oba koty pozwoli na zapoznanie się z zapachami. Wymiana kocyków, zabawek to równie dobry pomysł. Nie oczekujmy, że zaakceptują się od razu. Akceptacja może trwać kilka godzin, dni lub tygodni.

KONTAKT WZROKOWY to kolejny krok. Koty nie muszą do siebie podchodzić, żeby na siebie patrzeć. Pozwólmy kotom do siebie podejść i przejmijmy rolę opiekuna. Reagujmy wyłącznie wtedy, kiedy jeden z kotów zostanie zapędzony w kozi róg. I tu…pamiętajmy o kocich pazurach. Wspomaganie się kocem będzie pomocne by nie łatać rąk plastrami. Kontrolujmy kocie spotkania, na noc możemy je rozdzielać jeśli sytuacja jest nadal napięta.

Każdy kot ma swoje potrzeby, powinien być wygłaskamy, nakarmiony – pamiętajmy by nie karmić kotów karmą byle jakiej jakości (KOCIE ŻARCIE – JAK NIE KARMIĆ KOTA), wyczesany, wybawiony. Korzystajmy z dystansowych zabawek i obserwujmy koty.

NOWY KOT

U nas izolacja trwała moment, socjalizacja też. Mały kot bardzo szybko się zaaklimatyzował, a Ę zaakceptowała go równie szybko – potraktowała jak malucha wymagającego opieki. Po trzech dniach bawią, się myją, jedzą obok siebie. Kuwety oczywiście mają osobne.

KOTY

A jak Wasze stare i nowe koty :)?

lysamowi.pl

ŁYSA

Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

More Posts - Website - Twitter - Facebook - Pinterest

(Visited 429 times, 1 visits today)

O MNIE


Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.

Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

error: Treść zabezpieczona!