W naszym domu nie ma specjalnego miejsca na książki – one są wszędzie. Odkąd pierwszy raz odwiedziłam łódzki antykwariat z synem, kupujemy książki regularnie. “Sto wierszyków nowych do ćwiczeń wymowy” i “Sto wierszyków do ćwiczenia głosek w trudnych zestawieniach” to dwie pozycje idealne dla dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym.
Dlaczego warto? Mamy XXI wiek, coraz częściej piszemy, klikamy, a mowa…? Właśnie! Gdzie ta mowa! Czasami słysząc rozmowy dzieci, a nawet dorosłych łapie się za głowę. Nie chodzi o samą treść, ale i wymowę. Społeczeństwo zaczyna mieć braki językowe, mówimy byle jak, byle co. Zadbaj o mowę swojego dziecka! Mów, czytaj baw się!
Szwajkowscy zadbali o jakość treści i obrazu. Czytając wierszyki wejdziesz w świat języka, który nie zawsze jak trzeba…fika. Naśladuj ptaki, zwierzęta, a nawet klaskanie! Czytanie z dzieckiem będzie zupełnie inne, ciekawsze i zmęczy – potem wypijesz sobie kawkę lub dwie.
Piękne i jednocześnie proste obrazki zaciekawią malucha, ale nie będą go rozpraszać. Podoba mi się też forma – obrazek, wierszyk logopedyczny i…pytanie lub zadanie. W książce znajdziesz je na każdej stronie!
W jakich butach można chodzić po błocie?
Poproś dziecko by pokazało jak skacze żabka.
Kiedy i gdzie ludzie biją brawo?
Na niektóre pytania z pewnością pomoże odpowiedzieć taka jedna… Kasia, Katarzyna. Mam ją w głowie za każdym razem, kiedy mowa o dobrym zachowaniu. Znajdziecie ją na blogu Pudrowo.
Obie książki obfitują w ciekawe atrakcje. w trudnych ćwiczeniach znajdziesz podpowiedzi dotyczące samej wymowy, o której nie zawsze sam rodzic wie (niestety w polskich szkołach na wymowę nikt uwagi nie zwraca).
W tej książce rodzic ma za zadanie pokazać dziecku chałkę, wytłumaczyć do czego służy tykwa i czym jest beryl. Może się okazać, że czytając z dzieckiem wiersze zamęczysz pytaniami Wujka Google.
Sto wierszyków to doskonała propozycja na pochmurne dni, lekcje języka polskiego czy wspólny czas. Bardzo polecam książki nie tylko rodzicom, ale i nauczycielom ;).