Pasztet z mięsa po rosole to fajny pomysł na wykorzystane tego, co zostaje nam z najbardziej popularnej zupy w Polsce. U nas rosół pojawia się 2-3 razy w tygodniu. Nie lubię mięsa w zupie, a nie chciałam go wyrzucać…i tak powstał pasztet :).
Cebulkę podsmażamy na słoninie i odstawiamy do wystudzenia. Ząbki czosnku przeciskamy przez praskę i przygotowujemy się do zabawy w mielenie.
W takich chwilach zawsze towarzyszy mi w kuchni maszynka do mielenia mięsa ZELMER 586.5 A i idealna, z zestawem nożyków, szatkownicą. Działa bez obrażania się i świetnie radzi sobie ze wszystkimi mięchami, warzywami i owocami.
Pasztet z mięsa po rosole prawie gotowy! Zmielone mięcho z całą resztą ugniatamy ze zmieloną bułką, jajami i doprawiamy.
Teraz czas na przygotowanie formy – do keksówki wrzucamy masę, wyrównujemy łyżką zanurzoną w gorącej wodzie i wstawiamy do większej formy do połowy wypełnionej wrzątkiem.
Pasztet pieczemy 1,5- 2 godziny w 180 stopniach Celsjusza.
Pasztet z mięsa po rosole smakuje dobrze – jest delikatny, nadaje się dla dzieci. Oczywiście po dorzuceniu śliwek, jaja czy innych składników będzie równie dobry. Taka to oszczędna kuchnia matki… A czy Ty lubisz pasztet :>?
Zapraszam też do wpisu: NAJLEPSZY ROSÓŁ NA ŚWIECIE.