LYSAMOWI.PL

Dziecięca mowa przyprawia nas o ból głowy, kiedy z gugania przechodzimy do zdań. Wtedy każdy szelest niepożądany zachęca nas do diagnoz logopedycznych. Mówi dobrze czy jednak nie? Nie zapominajmy, że mowa to nie tylko kwestia przygotowania neurologicznego, ale również ruchowego. Aktywność muskulatury języka, warg oraz gardła jest tu kluczowa.

mowa 1

Największą bolączką rodzica jest „R”, kiedy dziecko chce na lączki, zjeść chlupki czy też przedstawia się jako Lobelt. Sześciolatek z wiecznym „l” budzi wątpliwości.

Dlaczego dziecko leluje? Na pewno nie robi tego ze złośliwości, by uprzykrzyć matce życie i doprowadzić ją do szału. Najczęstszym powodem braku „R” jest niska sprawność ruchowa języka (teraz pluj sobie w brodę za zakaz wylizywania jogurtu czy zlizywania miodu z talerza). Czasami język jest zbyt gruby, zbyt duży i uniemożliwia poprawną mowę. Długie karmienie butelką „zabija” ruchliwość końcówki języka i…mamy problem. Krótkie wędzidełko? Też. Przyczyn może być całe mnóstwo. Nikt jednak z tego powodu nie umiera językowo – możemy się rozruszać.

Ćwiczenia logopedyczne to nie tylko powtarzanie wyrazów. Ba! Maluch bardzo niechętnie wykonuje ćwiczenia tego rodzaju. Dlatego pod pretekstem zabawy serwujemy: żucie gumy, mlaskanie, ssanie cukierka czubkiem języka, wdechy i wydechy z otwartymi ustami, dotykanie językiem wszystkich zębów po kolei, wysuwanie języka przez uchylone usta, tettowanie, deddowanie. Warczymy jak motocykl szykujący się do odjazdu, prychamy końsko, nadymamy policzki, robimy dzióbki, łódki, oblizujemy się, ziewamy.

Zlizywanie dżemu, miodu, kremu z talerza to doskonała sprawa, jeśli dziecko nie mówi poprawnie. Chociaż mamie może wydać się to okropne, to jednak warto poświęcić swój wdzięk przystolny na poczet „R” i innych głosek.

Dawka dokładnych ćwiczeń już na dniach, a teraz…czas na niechlujne zlizywanie i oblizywanie.

pozdrawiam

 

ŁYSA

Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

More Posts - Website - Twitter - Facebook - Pinterest

(Visited 170 times, 1 visits today)

O MNIE


Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.

Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

error: Treść zabezpieczona!