LYSAMOWI.PL

Stare Dobre Małżeństwo? Nie, to zdecydowanie nie to. Od pewnego czasu nazywam rzeczy po imieniu – bezwstydnie, świadomie, bo wiem, że jest cała masa ludzi podobnych do mnie, którzy szukają odpowiedzi lub nie chcą jej znać. SDM – Syndrom Dziecka Maltretowanego.

Życie dorosłego nie zaczyna się z ukończeniem 18 lat. To tylko granica prawna, umowna. Czas kształtuje człowieka od urodzenia. Kiedy ktoś x lat żyje w złym domu to trudno, by wyszedł z tego całkowicie bez szwanku.

Zanim napiszę czym jest arterapia, powiem o tym jak SDM w życiu dorosłym wygląda u mnie. Wiele osób uważa, że osoby dorosłe przesadzają w swoim narzekaniu. Nie będę pisać o innych, powiem o sobie.

Codziennie rano walczę by wstać. Po prostu – nie motywuje mnie nic, nie daje radości nic. Wstaję pod przymusem dorosłych obowiązków i…zaczyna się huśtawka. Jestem zła z powodu czegoś co mi nie wyszło, za chwile szczęśliwa bo coś wyszło, brak papieru w kiblu doprowadza do furii, dziecko też, kot też. Melisa, ćwiczenia oddechowe.

Mam wyjść z domu na spotkanie. Zakładam buty, cofam się, czuję nerwowe ruchy żołądka i jelit. Często w tym momencie nie wychodzę. Nie mogę. Kończę z wymiotami i sraczką, Stoperanem, melisą, miętą na kilka kolejnych dni – z nerwów. Gdzieś tam we łbie się stresuje do tego stopnia, że wszystko mi szwankuje. Zatem większość wyjść z domu mam z bani – często nie wychodzę tygodniami.

Piszę post na bloga. Niezależnie od tego jaka jest jego tematyka – stresuję się, boję, obawiam reakcji. Wiem, że moja rodzina po części to czyta i każe mi się wstydzić tego o czym mówię. Powinnam milczeć jak x lat temu kiedy obrywałam, bo o takich rzeczach się nie mówi. Ale mówię, próbuję to przeskoczyć, przejść. Znowu uruchamiają się choroby somatyczne od układu pokarmowego po sercowy. Jest fajnie.

Dziergam. Czy można się denerwować dzierganiem? Serio? Można. Zrobię coś – miśka, serwetkę i wystarczy że ktoś powie mi, że to gówno, nic, a w ogóle po co to robię – leżę i kwiczę, wyję. Wyrzucam włóczki do kosza, potem je wyciągam. Somatycznie znowu i znowu.

Regularnie odmawiam kaw znajomym, bo się denerwuję, stresuję, boje się wyjść i do końca nie wiem czego i po co się boję, czego się obawiam. SDM – taki przyjaciel i wróg, który nie pozwala chociaż bardzo się chce. Stres, nerwy z powietrza.

https:/www.instagram.com/p/BLcFupRlXy0/

 

ARTETERAPIA

czyli to, jak sobie radzę, o ile można powiedzieć, że sobie radzę. Uciekłam we włóczki, flamastry, kredki, szycie. Tworzę, daję komuś coś od siebie. Każda pochwała czy zachęta jest na wagę złota i odsuwa stres, nerwy.

Znacie kolorowanki dla dorosłych? Idealne! Naprawdę. Wyciszają, pobudzają kreatywność i dają ciekawy efekt. Niby nic, a zawsze jakiś powód do zadowolenia.

Zabawa farbami, kredkami, ołówkami, włóczką to już moja codzienność, która mnie odrywa i uspokaja. Polecam każdemu dorosłemu, który szuka czegoś dla siebie.

*To teraz się stresuję, że wyjdę na matkę psychiczną, za włóczkami i kredkami schowaną :P.

Każde miłe słowa, są…mile widziane :)

 

 

 

DOROSŁY OFIARĄ PRZEMOCY W DZIECIŃSTWIE

BITE DZIECI DWADZIEŚCIA LAT PÓŹNIEJ

ŁYSA

Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

More Posts - Website - Twitter - Facebook - Pinterest

(Visited 375 times, 1 visits today)

O MNIE


Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.

Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

error: Treść zabezpieczona!