Dosłownie przed chwilą przeczytałam o wstrętnych, rozwydrzonych dzieciach, które krzyczą na widok psa. Przecież pieski są śliczne, fantastyczne (milion dźwięków zachwytu). Boicie się czegoś? Pająka? Kleszcza? Czegokolwiek? Dlaczego zabraniacie tego dzieciom? Strach to jedno, a drugie…to nie mój pies. Guzik mnie obchodzi, że piesek jest cudaśny, w domu wpiernicza wołowinkę…