PinkNova to marka chustowa której nie znałam, nigdy nie widziałam ich chust, ale któregoś pięknego oczom mym ukazały się testy. Jako że jestem chustopazerna w macankach, zgłosiłam się i dostałam zielone światełko. Pozostało czekać aż PinkNowa Polaris zapuka do mych drzwi. A co, jak już zapukała?
Zaraz po otwarciu paczki pojawiła się czarna jak węgiel paczuszka z moim imieniem i nazwiskiem. Przyznam, że bałam się otworzyć, bo ja się zawsze strasznie wzruszam. Otulacz PinkNova… Piękny, polarisowy wzór, mięciutki jak kaczuszka. Chodzi z nami ciągle na spacery przykrywając podczas snu, otulając przy lekkim wietrze…. Przepiękny!
Niespodzianka była udana, miła i poleciłabym otulacz każdemu noworodziowi. Później można korzystac z niego jak z kocyka na plaży czy trawie.
Czas na chustę!
Kolor PinkNova Polaris Tres Joli to nowość w kolorystyce marki i wzoru. Polarisowych chust jest naprawdę sporo i być może zobaczysz gdzieś zupełnie inny, ale równie fajny wzór. Polecam macać i poznawać!
Jaka jest sama chusta? Sama bawełna może nie robić wrażenia. Jako rękodzielnik i chustoświrka widziałam już tyle bawełny, że z całą pewnością nie postawię znaku równości między bawełną, a bawełną. Jedna pracuje bardziej, druga mniej. PinkNova jest bardzo plastyczna, świetnie się dociąga, tworzy zgrabny węzeł i nie zniechęci do siebie osoby początkującej w chustonoszeniu.
Testy bardzo przyjemne, dobrze zorganizowane przez Chusty bez spiny (klik i będziesz właśnie w tym miejscu). Chustoświrki zawsze znajdą okazję żeby pomacać, podzielą się opiniami, wesprą w trudniejszych dniach, doradzą.
Jedyny minus jaki mogłabym dostrzec to…cena. Wydanie tysiaka na szmatę jest bolące, ale kiedyś…sprzedam nerkę :P? Znajdziesz ją na stronie producenta w podejrzewam niedalekim czasie. Osobiście zapoluję macankowo na inne kolory i chętnie podzielę się zdjęciami, spostrzeżeniami.