Było sobie stado dzieci, którym czas bez misia leci. Bez misiowych opowiadań i miodkowych śniadań. Usiadła więc jedna z drugą, zaplątały dźwięczną fugą Motki, sznurki i niteczki – tak powstały…maskoteczki. #MiśNa100. Dlaczego nie na dwieście? Cała afera zaczęła się w „Setce” czyli przedszkolu w którym misiem nie pachnie. Od opowiadań…