LYSAMOWI.PL

ŚMIERĆ NA PORODÓWCE. CO POWIEDZIAŁA MI JEDNA MAMA…

Henio powoli zbliża się do mety. Nie dziwota, że dostaję wiadomości o treści „czy to już”. Pisząc post o tym jak radzić sobie z bólem porodowym napisała do mnie jedna mama. Wiadomość trawiłam kilka kolejnych godzin, a właściwie mini dyskusję… W tym poście mogą trafić się przekleństwa, bo bez naprawdę ciężko reagować. Współczuję wszystkim matkom, które otrzymują wiadomości podobne słowne i pisemne…

Na początku było miło – czy już rodzisz, jak Henio, jak ty. Standardowe pytania przy końcówce ciąży. Odpisałam, że wszystko dobrze, cukrzyca opanowana, skurcze łagodzi TENS i czekamy. Potem padło pytanie gdzie rodzę. No jak to gdzie…w szpitalu – odpisałam bez podawania konkretów, bo po co.

„Wiesz co, ja bym się nie spodziewała że tak mysląca osoba będzie w szpitalu rodzic. Dzisiaj co druga kobieta umiera przy porodzie, bo lekarze faszeruja je lekami. Szpital to jeden wielki syf. Chyba stac was na porod w domu skoro ten Twoj zagranica pracował? To nieodpowiedzialne z twojej strony. Powinnas uswiadamiac matki”.

Po tej wiadomości moja twarz nabrała nienaturalnych krzywizn, potem padło kilka podnosowych kurw i nastąpił wyciek pary z uszu. Grzecznie odpisałam, że doceniam troskę, ale to moja sprawa gdzie i jak rodzę. Dodałam, że fanatyzmu nie lubię, niezależnie od tematu.

„Jak umrzecie to będzie placz w internecie”.

Tutaj padł BAN. Dziewczyno…idź do psychiatry, weź leki lub trzymaj się z dala od ciężarnych i reszty normalnego społeczeństwa. Serio… Takie straszenie porodami jest coraz bardziej popularne. Odkąd zobaczyłam Towarzystwo Płaskiej Ziemi, babkę szukająca recepty na poród wcześniaka, teorie spiskowe naprawdę niewiele mnie zaskakuje.

Ludzi toksycznych eliminuję ze swojego otoczenia w tempie ekspresowym. A co jeśli jakaś mama ze strachu uwierzy? Zrezygnuje ze szpitala, urodzi w domu z komplikacjami, bez lekarza i położnej, wykrwawi się na podłodze, a dziecko umrze z wycieńczenia?

Tak, tak…wszyscy lekarze zmówili się na te ciężarne i zmuszają je do porodów w męczarniach. Wiadomo przecież, że potem zarówno dziecko i matka idą do szczepionkowej masarni by ewoluować w płynne gówno z cukrem, służące do zabijania całej reszty ludzkości. Serio…już czytałam, że szczepionki to ekskrementy zmieszane z wodą, zwłoki poporodowe z cukrem i takie tam. Jest więc nadzieja, że mój wybór nie pójdzie na marne…

Z tego miejsca chciałabym życzyć psychiatry wszystkim podobnie jebniętym…
Zastanówcie się co piszecie w sieci – nie każdego obchodzi wasza choroba psychiczna i wasze urojenia.

ŁYSA

Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

More Posts - Website - Twitter - Facebook - Pinterest

(Visited 639 times, 1 visits today)

O MNIE


Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.

Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

error: Treść zabezpieczona!