LYSAMOWI.PL

Pamiętam jak dziś wołania z dziecięcej toalety w przedszkolu. Panie w pocie czoła biegały, pomagały, wspierały, uczyły. Czego? Toalety codziennej. Trudno wymagać od małego dziecka idealnej obsługi papieru toaletowego, który często w takowych placówkach najwyższej jakości nie jest i rozrywa się na palcu…

Jak jest dzisiaj? Łódzkie przedszkola mocno mnie zaskoczyły. Niestety, negatywnie. “My się do dziecięcych pup nie dotykamy, żeby później nie było” – powiedziała mi na pierwszym spotkaniu pani dyrektor. Kolejne słowa były coraz bardziej żenujące – “jak pochodzi z kupą troszkę i się poobciera to się nauczy”. Taaak? Rozumiem, że przy podrażnieniu pani też nie pomoże z zastosowaniem kremu… Zatem hartuj się dzieciaku!

“To rodzice od nas tego wymagają”. Guzik prawda. Rozmawiałam z rodzicami wychodzącymi z przedszkola, wchodzącymi, rodzicami na forach i…pani zwyczajnie w kupie babrać się nie chce. Bo po co? Poruszyłam temat rozwolnienia, bo dziecko nie zawsze dostaje go przed przedszkolem. “Sam umie zmienić majtki to posiedzi i poczeka na rodzica”. Z gołą dupą? Brudną? Bo pani nie pomoże umyć się i przebrać? Paranoja…

Googluje i czytam:

Dyrekcja zaczela zebranie od WITAM PANSTWA,MACIE 2 MIESIACE NA NAUCZENIE DZIECI
KORZYSTANIA Z TOALETY….

Jestem z Łodzi. Od września i mój synek pódzie do przedszkola. I niestety
dowiedziałam się na temat pupy od dyrektorki dokładnie tego samego co autorka
wątku! Chodzi o jakieś chore przepisy które obowiązują przedszkolanki, aby
właśnie nie było posądzania o molestowanie!

Naprawdę panie w przedszkolach wolą mieć obsrane niż czyste dzieci? Co śmieszniejsze, dyrektorka zabrania dziecku trzymania w kieszeni wilgotnych chusteczek, papier jest “do dupy”, a wołanie o pomoc wiąże się z…telefonem do rodzica. Dobrze, że pracuję w domu i mam blisko…

ŁYSA

Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

More Posts - Website - Twitter - Facebook - Pinterest

(Visited 103 times, 1 visits today)

O MNIE


Łysa - dlaczego tak? Bo szkolnie, bez maski, lansu, sztucznych tworów. To moja ksywa ze szkoły, kiedy jeszcze świat nie był popsuty dorosłymi.

Łysa ma siłę, jest kreatywna, wierzy w ludzi, szydełkuje i beztrosko buja się na trzepaku. Nosi w chuście dzieci swoje i napotkane, pożera parówki i nie boi się wyzwań.

error: Treść zabezpieczona!